Szanowni Państwo,
Informacja o nieszczęśliwym wypadku MARCINA KACZMARZYK członka PTM.
W dn. 13.12.2007 ok. godz. 18.30 w pokoju Marcina ( w mieszkaniu jego rodziców ,z którymi mieszkał) doszło do wybuchu nieznanej mieszaniny substancji chemicznych. Wg nieoficjalnych informacji od policyjnych pirotechników nastąpiło to w chwili gdy Marcin usiadł przy swoim biurku i włączył lampkę. Ww. substancje znajdowały się w porcelanowym naczyniu, które stało na biurku przy lampce. Wybuch rozerwał naczynie i jego odłamki zadziałały jak granat , mocno raniąc Marcina na całym ciele. Siła samego wybuchu (gwałtowny wzrost ciśnienia) była tak duża, że : zburzyła ściankę działową ( z pustaków z betonu komórkowego gr. 12 cm) pomiędzy pokojem Marcina , a pokojem sąsiednim, całkowicie zniszczyła całe wyposażenie pokoju Marcina (meble, gabloty z meteorytami, akwarium, w oknie wyleciały szyby i zniszczona została (podziurawiona odłamkami) futryna okna z PCV, na drobne kawałki połamane zostały pełne drzwi wejściowe do pokoju Marcina , ich odłamki przeleciały cały 4 metrowy przedpokój i uderzyły w przeciwległą ścianę. W sąsiednim pokoju zburzona ścianka działowa przewróciła i zniszczyła meblościankę wraz z jej zawartością (porcelanowe zastawy stołowe ). Rozbita i wypchana na zewnątrz została szyba wraz z kratką ozdobną w drzwiach oddzielających ten sąsiedni pokój z przedpokojem. Popękało łączenie ścian nośnych ze ścianą frontową ( z oknami zewn.) w obu ww. pokojach i nadproża obu okien. Po wypadku Marcin został przewieziony do szpitala i tam poddany 7 godzinnej I operacji w której uczestniczyli liczni specjaliści : min. neurochirurg, okulista, chirurg, ortopeda. Przetoczono mu ok. 8 L krwi, a rodzina i przyjaciele oddali ok. 20 L krwi do Banku Krwi. Uważam, że CUDEM jest to, iż Marcin przeżył pomimo tak licznych i groźnych dla życia obrażeń. Celowo zrezygnowałem z przedstawiania ich opisu – to zbyt drastyczne. Marcin cały czas jest, jak podkreślają lekarze w bardzo ciężkim stanie i jego życie jest cały czas zagrożone. Mamy jednak nadzieję i cały czas się o to modlimy, aby przeżył. W chwili obecnej ma wysoką temperaturę spowodowaną obecnością w organizmie nieustalonej jak dotąd bakterii, na którą nie działają podawane aktualnie antybiotyki. W dn. 27 grudnia miał II operację ( otwierany chirurgicznie brzuch) i być może, że przyczyni się ona do usunięcia zagrożenia zakażeniem.
Wielką tragedią jest fakt, iż ten wchodzący w życie, ambitny, zdolny, i przede wszystkim dobry i życzliwy wszystkim młody człowiek : -stracił wzrok (jedna gałka oczna została usunięta przy I operacji w nocy z 13/14 grudnia, a druga jest wg informacji lekarzy bezpowrotnie zniszczona-nie została na razie usunięta z uwagi na obawę o krwotok do mózgu) -stracił lewą rękę (ma amputowane lewe przedramię w połowie między łokciem ,a nadgarstkiem) -w prawej ręce zachowały się dwa palce (kciuk i środkowy) - mamy nadzieję, że będą sprawne -ma usunięty woreczek żółciowy. W chwili obecnej możemy pomóc Marcinowi jedynie poprzez modlitwę , gdyż znajduje się ciągle na najlepszym oddziale (OIOM) w najlepszym szpitalu na Podkarpaciu, a my poruszyliśmy wszystkich- kogo się tylko dało, aby zapewnić mu jak najlepszą opiekę medyczną. Mamy jednak nadzieję, że w najbliższym czasie , gdy przeminie największe ryzyko utraty życia wszyscy będziemy mogli pomóc Marcinowi. Jako jego najbliższa rodzina , za podpowiedzią i sugestią jego przyjaciół ze studiów, chcąc umożliwić Marcinowi przystosowanie się do życia z niepełnosprawnością i maksymalne zminimalizowanie jej skutków planujemy założyć fundację bądź stowarzyszenie , którego celem będzie zgromadzenie środków na doraźną i przyszłą rehabilitację, przeszczepy, transplantacje i protezy. Do wszystkich ludzi dobrej woli, tych którzy go znali i tych którzy będą mogli go poznać będziemy zwracali się o wsparcie zarówno finansowe jak i merytoryczne (wskazanie specjalistycznych klinik, technik medycznych itp.) naszej sprawy. Mateusz Kaczmarzyk (najstarszy brat Marcina)
Uwaga: kontakt i telefon do p.Mateusza Kaczmarzyka możliwy do uzyskania za pośrednictwem Tomka Jakubowskiego illaenus@gmail.com |